Phantom - 2012-07-14 19:14:12

Wiecie Panowie, ja tu mieszkam na bezludziu, same bezdroża, błota i takietam...
Przyjechała do mnie na wakacje znajoma. Poszła do lasu na przechadzkę - tak chciała - proszę bardzo. No ale siedzę w domu, paczam - kwać - burza idzie... No nie ma wyjścia - trzeba siodłać kobyłę i dziewczyny szukać.
Pojechałem, o dziwo znalazłem - wystraszoną pod drzewem. Zapytałem tylko czy wsiada, czy ma zamiar tam na śmierć czekać. Ło jaaaa... Co to była za jazda w burzy! Pioruny wokół waliły, jakieś drzewo za nami upadło, ślisko na tych leśnych duktach, ale Zetka jakby wiedziała czego oczekuję... Przefrunęliśmy ten las!
Łoł, co za poślizgi były! Ale też jaki miała wygar!
Dopiero jak już zajechałem pod taras - przysięgam że Zetka "powiedziała" ufff... to pomyślałem, ze ona na codzień tak nie jeździ...
Jak myślicie - to motor z "duszą"?
Jestem pod wrażeniem tej jazdy i sie suszymy - Zecia w piwnicy, koleżanka z herbatką, a ja Wam opisuję.... :)
Ale żałujcie że tego nie przeżyliście. To coś dla motocyklisty te pioruny wkoło, błoto i ostra jazda. :D
Dobrze tylko że się nie walnąłem w tych koleinach....  :DDD

https://polkawnz.pl przegrywanie kaset vhs łódz kurs montera klimatyzacji cena