pablo3z - 2013-11-01 00:05:30

Mam problem odnośnie zetuni. W powitalni pisałem, ale powtórze: zecia kupiona niedawno, nówka sztuka. Nic przy niej nie robiłem jeśli chodzi o odblokowywanie. Teraz od początku było tak:
Kupiłem, wyjechałem, wszystko cacy do pierwszego zatrzymania, trzymam na sprzęgle i jedynka żeby ruszyć  - nagle obroty spadają i gaśnie. Włączam luz, odpalam, jedynka i ruszam. Wszystko okej do następnego zatrzymania. Potem na każdych światłach lekko gazowałem bo gasła. Pod domem skonsultowałem z kuzynem i poluzowałem troche linke sprzęgła przy manetkach, i zetka przestała gasnąć. Był cud, miód i malina. Po 350 km przejechanych postanowiłem zmienić olej na Castrol Power1 4T GPS który jest tu polecany. Stary zlałem do słoika na ciepłym silniku po czym wlałem nowy, wszystko w porządku, jest pod górną kreske (nawet na styk na jej poziomie). Następnego dnia rano zetka z zimnego odpaliła bez ssania i chyba za pierwszym razem co mnie niesamowicie zadziwiło... (dodam że wcześniej zimny paliłem na ssaniu ale też problemów nie było). Pochodził troche i go wyłączyłem, olej nie wyciekał i było go tyle ile wlałem. Później tego dnia chciałem się wybrać na przejażdżke i tu już musiałem użyć ssania bo bez niego nie chciała, ale też problemu nie było bo szybko załapała. Niestety w czasie jazdy zonk: znowu gasła na sprzęgle i jedynce na światłach. To zacząłem sprawdzać czy od wibracji się tam nie "dokręciło" to sprzęgło przy manetce co wcześniej poluzowałem, ale wydawało mi sie że nie. W końcu myślałem że mi sie udało ale jednak nie. Dzisiaj już było tak że z rana ciężko było ją odpalić nawet ze ssaniem, potem na światłach i z wszystkim było okej, nie gasła. A jak już się mocno nagrzała to znowu zaczęła robić jaja z gaśnięciem na sprzęgle i jedynce (chociaż myśle że bieg tu nie robi). Wydaje mi sie, ale to tylko domysły że jak jest ciepła to jest okej, a jak jest bardzo ciepła to już zaczyna robić jaja. Ale to tylko domysły i w sumie nie potwierdzone, bo raz gaśnie a raz nie. Wygląda to tak że staje, stoje chwile (sprzęgło+jedynka), obroty są na poziomie ok 1800-1900, w każdym razie pod 2k (z włączonymi światłami mijania). Po czym powoli obroty zaczynają schodzić w dół, i przy ok 1500 obrotów słychać że mu ciężko i obroty spadają jeszcze szybciej. I jak nie przygazuje lekko to gaśnie. Jak przygazuje to znowu chwile potrzyma i za chwile zaczynają spadać. A czasem jest tak że trzyma te obroty ok 1700-1900 i nie spadają.... Nie wiem o co chodzi, a jeszcze jak zaczęła ciężko odpalać na zimnym to wogle zaczynam się bać że coś nie tak.
Gaźnik jest tak wyregulowany że zimna odpala i zaczyna od lekko ponad 1k obrotów i dochodzi do 2k i trzyma, silnik zaczyna się robić ciepły. Jak włącze światła to spada do lekko ponad 1500-1600 obrotów ale spokojnie pyrka i wkręca się troche wyżej. A na ciepłym bez świateł właczonych ma ponad 2k (ok 2100), ze światłami troche poniżej 2k (ok tych 1800-1900). Co sie dzieje? Czy to przez olej? Jakoś nie chce mi sie wierzyć....
Na ciepłym nie ma problemu z odpaleniem.

www.zetka50.pun.pl