Po co nam filtr paliwa?

Ta niepozorna rzecz filtruje paliwko z zanieczyszczeń, które z baku, poprzez kranik trafia do gaźnika. Dzięki niemu nie będziemy musieli za często „zaglądać do gaźnika” w celu jego czyszczenia. Nawet jeżeli tankujemy paliwo na dobrej i sprawdzonej stacji, to i tak istnieje ryzyko dostania się różnych zanieczyszczeń do baku naszego pojazdu.
Zetka nie posiada filtra paliwa, dlatego warto sobie go samemu zamontować , koszt właściwie żaden i 5 min. roboty.


Co będzie nam potrzebne ?

Uniwersalny filterek z końcówkami o średnicy 5/6 mm (na przewód 6 mm). Koszt to kilka złotych, ja za swój zapłaciłem całe 2,90 PLN (fot. 1).

fot. 1.


Z narzędzi nóż lub jak ktoś woli nożyczki (coś ostrego czym przetniemy przewód paliwowy).


To zaczynamy…

Pierwszą rzeczą jaką robimy to – ZAKRĘCAMY KRANIK (fot. 2)

fot. 2.

Demontujemy przewód paliwowy, który biegnie od kranika do gaźnika. Oryginalnie na końcach znajdują się druciane zaciski (należy je rozgiąć), ja u siebie ich nie miałem, ponieważ jakiś czas temu wymieniałem przewód paliwowy i nie założyłem już tych „zabezpieczeń”, które przy przewodzie o średnicy 6 mm są zbędne.

Zdemontowany przewód musimy odpowiednio dociąć, tak, żeby po wpięciu w niego filtra nie był on ani za długi ani za krótki (należy go wymierzyć dosyć dokładnie). Ja dociąłem sobie nowy przewód (fot. 3).

fot. 3.

Filtr na obudowie posiada strzałkę, która pokazuje w jakim kierunku ma przepływać przez niego paliwo i należy się do tego zastosować. Dopinamy przewody do filtra (fot.  4).

fot. 4.

Całość montujemy zaczynając od gaźnika, ze względu na dosyć trudny dostęp do jego króćca (aby ułatwić sobie sprawę ściągnąłem boczną osłonę pod którą znajduje się akumulator). Następnie przewód zakładamy na końcówkę kranika.
Sprawdzamy jeszcze na koniec czy przewody są dobrze pozakładane, czy filtr założony w odpowiednim kierunku (strzałka)  i możemy odkręcić kranik  :)

fot. 5.

Filtr zamontowałem tak, żeby wystawał trochę zza osłony (fot. 6), jest on też bardzo przydatny w przypadku, gdy posiadamy przewody paliwowe, które nie są przeźroczyste (w razie jakiś problemów, np. „z paleniem” mamy pewność, że paliwko dociera lub nie do gaźnika).

fot. 6.

Podsumowując, jest to „mała rzecz a cieszy” ;)


Powodzenia :beer:
Slawkowski