To tak w sumie w sam raz , ja tak jeżdżę od początku bo inaczej wyprzedzali by mnie rowerzyści , czasami możesz go prze gazować na obroty ale nie za dużo żeby się nie przegrzał.
Offline
felix
Jeździj normalnie, tak jak byś miał 3000 km przebiegu, tylko stawaj częściej, by silnik się ochłodził. Teraz gdy masz 95 % dotarcia, to już za późno, ale silnik nie jest dobrze dotarty.
Offline
Są zwolennicy różnych metod docierania . Ja preferuje trochę lżejszą ( ale bez przesady ) czy oscylowanie wokół największego momentu obrotowego który dla tego silnika wynosi około 6,5 tysiąca ( w/g oficjalnych danych - nie będę się spierał ) . A co do wyższych obrotów - to nie tresura. Na wyższe obroty silnik wkręca się po to , aby siła odśrodkowa wypchnęła tłok najwyżej jak się da aby próg cylindra nie wytworzył się za nisko i nie niszczył pierścieni w późniejszym czasie. Chociaż przy nowym silniku luzy są minimalne i tak nie ma to zbyt dużego znaczenia (ale zawsze jakieś ) . Spokojne docieranie spiłowuję nierówności , a ostre je wyrywa z gładzi cylindra obciążając jeszcze nie ułożone pierścienie ( szybko ścierając nierówności cylindra szybko ścieramy ochronną warstwę pierścieni ) . Ale to jest tylko moje skromne zdanie i nie zamierzam nikomu wpajać tego na siłę. Każdy dociera tak jak sobie chcę i to wyłącznie jego sprawa. PS: teorie ostrego docierania opracował niejaki MotoMan - zainteresowanym polecam wyszukać jego artykuł ( pamiętając że swoje doświadczenie opiera na motocyklach na tor - dużo droższych od zetek , i o tym że po jednym sezonie silnik idzie zazwyczaj "husiu"). Krótko mówiąc sposobów docierania jest tyle ile motocyklistów.
Offline
Grabar napisał:
PS: teorie ostrego docierania opracował niejaki MotoMan - zainteresowanym polecam wyszukać jego artykuł ( pamiętając że swoje doświadczenie opiera na motocyklach na tor - dużo droższych od zetek , i o tym że po jednym sezonie silnik idzie zazwyczaj "husiu").
tak, tylko ten jego sposób jest już ekstremalny, a rozsądne docieranie w szerokim zakresie obrotów, bez zamulania i przeciążania silnika nie ma z jego teorią nic wspólnego.
Offline
Wiem ale niektórzy ( najczęściej tacy co właśnie dostali kartę motorowerową ) przez szeroki zakres obrotów rozumieją że mają jeździć jeździć na full manetki a czasem zwolnić. Zresztą , dając na to że ktoś przymulił silnik jeżdżąc spokojnie ( wg mnie takie trochę nie ten teges , ale dobra ), ile stracił , 5% mocy ? 0,2 KM ? . Bez przesady. Zresztą mój Rieju który jeździł na rajdach MX ma pierścień ( tylko jeden ) który trzeba wymieniać po 20 motogodzinach. Docierając go lekko ( co robię często ; ] ) można wyraźnie zauważyć przyrost mocy ( ale jest to subiektywne ) , ale wymieniam go 2 razy rzadziej. Ale każdy ma swój sposób. A jeżdżenie w okolicach max. mom. obr. to jest właśnie nie przeciążanie.
Ostatnio edytowany przez Grabar (2011-05-07 12:09:40)
Offline
w tej kwestii znowu popieram grabara- moto to nie kon do tresowania i powinno sie jezdzic tyle ile jest zalecane a ewentualnie raz na jakis czas jak ktos ma wielka chcice to odkrecic troche mocniej, tylko bez przesady zeby nie przegrzac
Offline
PickNick napisał:
felix
Jeździj normalnie, tak jak byś miał 3000 km przebiegu, tylko stawaj częściej, by silnik się ochłodził. Teraz gdy masz 95 % dotarcia, to już za późno, ale silnik nie jest dobrze dotarty.
jak to 95% dotarcia? przeciez dociera sie przez 1000 km a ja mam 260 km.
Offline
Pierwsze 50 km, to ok 70% dotarcia, reszta, to doszlifowywanie się części. Dla tego po 50 km trzeba zlewać olej.
)ile stracił
Kogo tu obchodzi moc, stracił kompresje, ciśnienie oleju, szybciej się przegrzewa i silnik nie jest już ten sam.
Docierając go lekko
Aha, czyli jest to motorower/motocykl z własną miską oleju, rozrządem i ma 4-ro suwowy tryb pracy?
Offline
A co to za różnica czy 2t czy 4t ? Wysoka kompresja utrzymuje się wtedy dłużej a co za tym idzie większa moc bo nie ma przedmuchów , sam poruszyłeś temat kompresji. Zresztą przy nowym silniku bardzo łatwo go przegrzać i do tego sumie się to sprowadza. Silnik dotarty jest tak samo . No chyba żeby jeździł 3 tyś obrotów to faktycznie byłoby niezdrowe . W nowych silnikach nie ma to już takiego znaczenia czy obroty są wysokie czy niskie , ale przy zbyt wysokich obrotach które utrzymują się długo pierścień może utracić swoją utwardzoną warstwę szybciej niż zetrze nierówności gładzi co wtedy spowoduję naprawdę duży spadek kompresji.
Offline
PickNick napisał:
Pierwsze 50 km, to ok 70% dotarcia, reszta, to doszlifowywanie się części. Dla tego po 50 km trzeba zlewać olej.
A ja wymieniłem olej dopiero przy 500 km dobrze zrobiłem, bo u dilera "hit-kit" kazali mi dopiero po 1000 km/h :] no ale z tego co widzę chyba i tak za późno.
Offline
no..zdecydowanie za późno. Ja w swoim do przebiegu 1000km wymieniłem olej 5 razy! Przy 22km, 100km, 300km, 500km i 1000km.
Wbrew 'zakazom' odkręcałem manetkę do pełnego otwarcia przepustnicy i jak już miałem 4 bieg i więcej nie przyspieszał to puszczałem manetkę i pozwalałem mu tak schodzić z obrotów..później redukcja na 3....2...i czasami przez przypadek na 1 ;] na początku w ogóle nie mogłem wyłapać luzu. Jak już prawie stanął w miejscu to powtórka z rozrywki. W taki sposób przejechałem pierwsze 300km, później już zacząłem uprawiać normalną jazdę miejską, ale nawet do dzisiaj (a przebieg już niecałe 2000km) hamuje silnikiem, ale to raczej przyzwyczajenie z czterech kółek
Offline
Ja mam na razie około 200 km przejechanych, do tej pory jeździłem stale z obrotami ok 6,5-7k - nie chciałem aby wyprzedzały mnie rowery...
Mało hamuję silnikiem, chyba muszę zacząć to robić. Ja również często manetkę biorę na max i czekam aż będzie jechał te 45 km/h (blokadyyy) i będzie miał te 7,5 k obrotów (blokady :O) ale potem nie hamuję silnikiem, tylko po kilkunastu sekundach tak przejechanych zmniejszam obroty do 6,5k i jadę 50 km/h
Co powinienem robić, aby dobrze go dotrzeć?
Ostatnio edytowany przez Mynar (2011-05-25 22:44:28)
Offline
Pierwsze 50 km, to ok 70% dotarcia, reszta, to doszlifowywanie się części. Dla tego po 50 km trzeba zlewać olej.
Zgadzam sie w zupełności.
Offline
Slyszałem o roznych sposobach hamowania silnikiem. Jeden to poprostu odpuszczac gaz i czekac az zwolni od spadajacych obrotow. Drugi to redukowac bieg i puszczac sprzegło. Ktorego uzywac?
Offline