Witajcie,

Przyszedł nowy sezon dla mej zetki, zeszły sezon nabite 1500km, bez awarii. Chciałem jechać wymienić olej, odblokować moją "zecunie" ale, właściciel serwisu i salonu bodajże zbankrutował a w jego lokal wszedł "MONDO MOTORS". Cóż, więc po mału chyba sam sobie będę musiał dawać rade z tym wszystkim. Z serii "Zrób to sam"

Czytam i szukam blokad w mojej Zetce "Classic". Jedni żeby rozwiercić tłumik ? (Podobno wsadzić wiertło walnąć młotkiem pare razy...) - Dobra, ale tylko tyle ? Podobno lepiej bd jechał z 1-2 potem już bez różnicy (lepiej się wkręcał czy cuś)

2. Dopalacz spalin, ta rureczka gumowa nad kolankiem przy wylocie spalin. Pozbyć się jej ? Dobra ale jak, jakiś użytkownik napisał że to pomoże, ale ktoś też dopisał że trzeba się pobawić z gaźnikiem bo można zatrzeć motor. Dobra, ale co z tym gaźnikiem zrobić itd.

3. Moduł odblokowany. Pod jakim plastikiem jest moduł? Moglibyście wytłumaczyć i ew. podesłać fotos?

4. Zębatka zdawcza 15z ( takie mam plany) Trudno będzie ją założyć ? Gdzieś coś słyszałem że łancuch musi mieć określony przebieg żeby się to fajnie zakładało, jeśli łaska mógł by ktoś odesłać do tematu ?


5. Gdzie jest Akumulator (wiem głupie pytanie ale za cholere nie wiem, po za tym nie wiem jak się nawet do niego dostać, ktoś coś mówił że pod siedzeniem czy gdzieś)

6. Mam pewny wkurw na Silnik. Po dłuższej jeździe takiej ostrzejszej, motor jest zgrzany jak nie wiem do czego to przyrównać. Zatrzymuje się pod garażem, wkręcą go manetką silnik nagle dostaje odciecią zapłonu z 6tys. obrotów. WTF? Potem przez 5min nie da się go zapalić, kopie jak głupi, starter też dziwne oddaje dźwięki... (nie normalne)

7. Własnie, olej. Chyba sam go spuszcze i zaleje nowym. Tylko pytanie. Jaki mi olej pajace wlali do tego mojego motorka ? Nie chce lać innego, a od nich na pewno się już nie do wiem, bo serwisu ni ma, kontaktu nawet z właścicielem też zbytnio nie miałem.


Takich kilka pytań mam do was właśnie, jak mi się coś wspomni to coś dodam od siebie. Z góry dzięki wszystkim którzy się zaangażują w mój wątek, mam nadzieje że dobry dział, jak by nie było mam też kilka awarii , więc dlatego też tu, a nie chce dzielić tematów na 3 wątki osobne bo to bez sensu. Ogólnie 2012 sezon, wporządku, bez awarii, ale denerwuje mnie te 45km/h. Aha, no i wczoraj pozbyłem się nóżki centralnej (fatalna rzecz), pozostane tylko przy bocznej (póki co). Powiem wam kawał roboty, zdejmowanie tłumika, odpinanie dopalacza spalin, odpinanie hamulca nożnego żeby móc wyjąć tłumik, ogólnie masakra, i potem jeszcze nakładanie sprężyny od nożnego... Mordęga. Czytałem że są prze "wafelki" którzy bez zdejmowania tłumika dali rade, w moim przypadku "ten bolec" chodził dosyć opornie, i musiałem go jeszcze smarem nasmarować żeby się wybił gładziutko, i potem wszedł z powrotem. Żmuda praca, ale wreszczie nic na rondzie mi nie szura, i nikt mi nie mówi że nóżka mi leży i sobie zrobie krzywde

Pozdro