kreVVeta napisał:

Aj tam, i tak się chyba bardziej nadaje niż to co dają w oryginale. Zresztą za 30zł to aż żal nie kupić było.

Żal to kupować używaną oponę nie wiadomo w jakim stanie i po jakich przejściach... z 2003 roku .... dla mnie to GŁUPOTA.
Nawet jakby leżała na magazynie od tego 2003r. to bym jej za darmo nie chciał.

Nie mowcie ze opony sa w zetce do dupy bo sa naprawde dobre. Argument "bo w deszcz nie trzyma" nie jest argumentem, co myslisz ze na R1 bedziesz lepiej sie kleil do asfaltu podczas deszczu? mylisz sie! Motocykl nie jest an deszcz/snieg chyba ze ktos jest pozytywnym wariatem i robi cos takiego modyfikujac uklad napedowy ale generalnie motocykl nie jest na deszcz! dlatego tez opony nie sa przystosowane do jazdy na deszczu.

Rodzaje opon/firmy

wiadomo co drozsza opona/ nowasza opona to lepsza co inna firma to lepsza. ja to widze tak: nie ma sensu kupowac super oponki za 500zł za sztuke bo i tak mozliwosc tej gumy nie wykorzystasz, a nawet pogorszysz sobie wygode i prostote jazdy kazda opona ma swoj cel. jedna jest do jazdy na kolanie scigaczem a druga do spokojnego pyrkania i wchodzenia w zakrety z predkoscia nie wieksza niz np 50km/h.

Zetkowe opony:
proponuje zrobic sobie maly test. po pierwsze wyczuj motocykl  czyli juz musisz miec conajmniej 1k przebiegu zeby toz robic. Po drugie rozgrzej te opony! nierozgrzana opona nawet najdrozsza nic nie pomoze! moto ma 2 kola nie 4! po trzecie sprobuj wykorzystac maksimum mozliwosci fabrycznej opony, gdy bedziesz widzial ze juz opona nie wyrabia ok kup sobie lepsza. watpie by ktos doszedl do tego momentu, poniewaz opony w zetce sa swietnie dopasowane.

o rozgrzewaniu opon:
wiadomo jak to robimy (jezdzimy przez chwile ostrym slalomem po jakiejs pustej drodze) le tak wlasciwie co nam to daje? sa jakies roznice? otoz tak i to kolosalne

Rozgrzana przednia opona:
- mniejsze prawdopodobienstwo zablokowania kola przy ostrym wciensieciu hamulca przedniego - lepsze hamowanie, mniejsze ryzyko wywrotki, poprawa bezpeiczenstwa na drodze
- opona nie ucieka w zakretach - efektywniejsza i dynamiczniejsza jazda
- mozemy sobie pozwolic na troche wieksze [predkosci w zakretach ale to glownie zaleta tylniej.

Rozgrzana tylnia opona:
- mniejsze prawdopodobienstwo zblokowania kola przy ostrym hamowaniu- lepsze hamwoanie, unikniecie wywrotki, poprawione bezpieczenstwo na drodze
- wieksza predkosc w zakretach- pewnie nie raz juz komus ucieklo tylne kolo spod dupy, na rozgrzanej oponie nie da sie tego dokonac zaraz napisze czemu
- lepsze wyczucie w zakretach (ogolne zachowanie sie zetki)

dlaczego nie da sie wywalic w zakrecie (mowa o szlifie)?
a dlatego ze zakladajac ze asfalt na zakrecie rzeczywiscie jest asfaltem, nie ma zadnych lini oraz kamieni/desek ogolem smieci to nie da sie wyglebic na rozgrzanej oponie. z wlasnego doswiadczenia wiem ze jest kolosalna roznica miedzy rozgrzana opona a nie rozgrzana. mam taki zakret na trasie babcia-dom jets to okolo 12km kiedys sie na nim wylozylem, poprostu jechalem za szybko i mi kolo ucieklo. w te wakacje zabralem sie do tego jeszcze raz.  (oczywiscie rozgrzalem opony) efekt? pokonanie zakretu 90 stopni z full manetka i prawie gleba. dlaczego gleba? a dlatego ze tak mocno pochylilem zetke ze otarlem podnozkiem o asfalt, opona ciegle trzymala ale konstrukcja zetki mi nie pozwalala mocniej sie pochylic za czym idzie mocniej skrecic.

podsumowujac:
nie ma co zmieniacopon w zetce bo sa swietne jezeli ejst cieplo i sa przygotowane do jazdy. przecietny kierowca zetki nie wykorzystuje nawet 20% mozliwosci tej opony (sam mysle ze wykorzystuje tylko polowe jej mocy)

TERAZ SIE PYTAM: NA GRZYBA WAM NOWE OPONY?!

Ostatnio edytowany przez CzaQQ (2011-09-08 22:03:59)

tak lepsza wiadomo jest, poniewaz nie posiadamy firmowych opon. nie rozpisywalem sie o mieszankach bo zajeloby to drugie tyle co ten poprzedni post.
oczywiscie ze sie nie blokuje na lepszej gumie wiadome, ale chodzilo mi o to ze kupowanie nowych opon do zetki jest dla mnie bezsensowne. dlaczego? a dlatego ze dobrze rozgrzana zetkowa opona potrafi naprawde duzo. co do predkosci nie osiagamy na zetce jakis kosmicznych predkosci rzedu 150km/h wiec tez naprawde dobre opony nie sa nam potrzebne. opone trzeba dostosowac. sadzac po twojej wypowiedzi kupiles michelina z miekszej mieszanki niz byla fabrycznie. tu sie zgodze roznica jest ogromna jezeli nie kolosalna w hamowaniu. ale im mieksza mieszanka tym gorzej spisuje sie gdy jest zimno. zakladam ze jezeli robiles to co napisales na michelinie to bylo cieplo i grzalo slonce czyli asfalt tez juz sam w sobie byl goracy. pamietajcie ze im opona lepiej dogrzana tym skuteczniejsza. teraz wez opone fabryczna i tego michelina. i probuj, hamuj ostro w dzien gdzie jest 30 stopni a potem w dzien gdzie bedzie np 15-20 stopni. sam zauwazysz ze miekszy michelin gdy asfalt jest zimny radzi sobie duzo gorzej niz twarda opona zetki ktora gdy jest troche zminiej po dobrym dogrzaniu radzi sobie wciaz swietnie. pamietajcie od obrym dogrzaniu opon to podstawa do osiagania dobrej przyczepnosci.  przeciez chodzi o to zeby opona byla w maire uniwersalna prawda? ma sie spisywac na zimnym jak i cieplym asfalcie. jak dla mnie jezeli mam nie zjechane opony w zetce ich wymiana jest wyrzuceniem kasy w bloto i bezsensownym zakupem.

CzaQQ napisał:

Nie mowcie ze opony sa w zetce do dupy bo sa naprawde dobre. Argument "bo w deszcz nie trzyma" nie jest argumentem, co myslisz ze na R1 bedziesz lepiej sie kleil do asfaltu podczas deszczu? mylisz sie! Motocykl nie jest an deszcz/snieg chyba ze ktos jest pozytywnym wariatem i robi cos takiego modyfikujac uklad napedowy ale generalnie motocykl nie jest na deszcz! dlatego tez opony nie sa przystosowane do jazdy na deszczu.

Rodzaje opon/firmy

wiadomo co drozsza opona/ nowasza opona to lepsza co inna firma to lepsza. ja to widze tak: nie ma sensu kupowac super oponki za 500zł za sztuke bo i tak mozliwosc tej gumy nie wykorzystasz, a nawet pogorszysz sobie wygode i prostote jazdy kazda opona ma swoj cel. jedna jest do jazdy na kolanie scigaczem a druga do spokojnego pyrkania i wchodzenia w zakrety z predkoscia nie wieksza niz np 50km/h.

Zetkowe opony:
proponuje zrobic sobie maly test. po pierwsze wyczuj motocykl  czyli juz musisz miec conajmniej 1k przebiegu zeby toz robic. Po drugie rozgrzej te opony! nierozgrzana opona nawet najdrozsza nic nie pomoze! moto ma 2 kola nie 4! po trzecie sprobuj wykorzystac maksimum mozliwosci fabrycznej opony, gdy bedziesz widzial ze juz opona nie wyrabia ok kup sobie lepsza. watpie by ktos doszedl do tego momentu, poniewaz opony w zetce sa swietnie dopasowane.

o rozgrzewaniu opon:
wiadomo jak to robimy (jezdzimy przez chwile ostrym slalomem po jakiejs pustej drodze) le tak wlasciwie co nam to daje? sa jakies roznice? otoz tak i to kolosalne

Rozgrzana przednia opona:
- mniejsze prawdopodobienstwo zablokowania kola przy ostrym wciensieciu hamulca przedniego - lepsze hamowanie, mniejsze ryzyko wywrotki, poprawa bezpeiczenstwa na drodze
- opona nie ucieka w zakretach - efektywniejsza i dynamiczniejsza jazda
- mozemy sobie pozwolic na troche wieksze [predkosci w zakretach ale to glownie zaleta tylniej.

Rozgrzana tylnia opona:
- mniejsze prawdopodobienstwo zblokowania kola przy ostrym hamowaniu- lepsze hamwoanie, unikniecie wywrotki, poprawione bezpieczenstwo na drodze
- wieksza predkosc w zakretach- pewnie nie raz juz komus ucieklo tylne kolo spod dupy, na rozgrzanej oponie nie da sie tego dokonac zaraz napisze czemu
- lepsze wyczucie w zakretach (ogolne zachowanie sie zetki)

dlaczego nie da sie wywalic w zakrecie (mowa o szlifie)?
a dlatego ze zakladajac ze asfalt na zakrecie rzeczywiscie jest asfaltem, nie ma zadnych lini oraz kamieni/desek ogolem smieci to nie da sie wyglebic na rozgrzanej oponie. z wlasnego doswiadczenia wiem ze jest kolosalna roznica miedzy rozgrzana opona a nie rozgrzana. mam taki zakret na trasie babcia-dom jets to okolo 12km kiedys sie na nim wylozylem, poprostu jechalem za szybko i mi kolo ucieklo. w te wakacje zabralem sie do tego jeszcze raz.  (oczywiscie rozgrzalem opony) efekt? pokonanie zakretu 90 stopni z full manetka i prawie gleba. dlaczego gleba? a dlatego ze tak mocno pochylilem zetke ze otarlem podnozkiem o asfalt, opona ciegle trzymala ale konstrukcja zetki mi nie pozwalala mocniej sie pochylic za czym idzie mocniej skrecic.

podsumowujac:
nie ma co zmieniacopon w zetce bo sa swietne jezeli ejst cieplo i sa przygotowane do jazdy. przecietny kierowca zetki nie wykorzystuje nawet 20% mozliwosci tej opony (sam mysle ze wykorzystuje tylko polowe jej mocy)

TERAZ SIE PYTAM: NA GRZYBA WAM NOWE OPONY?!

Ja jednak muszę się zgodzić z CZAQQ . Sam myślałem że te zetkowe opony są do nieczego , ale kiedy przeczytałem jego post postanowiłem spróbować tego patentu i o dziwo po rozgrzaniu opon moto całkiem inaczej zachowuje się na drodze .

Moim zdaniem te opony są bardzo dobre to zetki i nie zmienię ich do póki nie wyłysieją

Pisze że na przód, tylko kto z przodu ma felg 16 cali ?

nie wiem, nie wymienialem opon w zetce wiec rzeczywiscie na michelinie mzoe byc lepiej. hmm wlasciwie musi no ale jezeli chodzi o zetkowe opony to nie mam zastrzezen bo jak na ta predkosc jezeli nie ma deszczu swietnie sie spisuja. nie biore pod uwage deszczu bo nie sa to opony na deszcz. pozatym wymien obydwie opony na michelina a nie tylko rpzednia. zobaczymy czy ci dupa nie ucieknie w zakrecie bo to wlasnie dzieki tylniej oponie zawdzieczamy przyczeponsc w zakretach- nie cala ale wiekszosc

dobrej opony za 150zł nowej nie znajdziesz. bedzie taka sama co zetkowa jezeli nie gorsza. :d nie kupuj uzywanych