Prawidłowe hamowanie jest oboma hamulcami, tylko trzeba oba wyczuć, żeby nie zostawiać po sobie szlifu po asfalcie. Najważniejszy jest ham. przedni, ale zastanówcie się, czy bd hamować na lodzie przednim, i tylko przednim?? Ja jak hamuje awaryjnie, wciskam do opory tylny, i reguluje przednim. (2 razy tak zgasiłem silnik w wsce:( ) Przy czym możliwość uślizgu, była nikła.
Ps. hamujcie samym przednim, szlifujcie asfalt (Lód, wodę, piasek,inne mało przyczepne nawierzchnie.) Bo wdł. was ham. przedni jest najważniejszy.
Ps2. Hamujcie tylnym jak jest ślisko, miłej próby wyrobienia się przy małej możliwej odległości.
Offline
Kacpes napisał:
Najważniejszy jest ham. przedni, ale zastanówcie się, czy bd hamować na lodzie przednim, i tylko przednim?? J
Nie ma czegoś takiego jak "hamowanie na lodzie", na lodzie nie masz praktycznie przyczepności (tarcia), a ona jest podstawowym warunkiem tego, żeby można było w ogóle mówić o jakimkolwiek hamowaniu.
Po drugie ja używam w normalnej jeździe hamulca tylko przedniego, tylny tylko w sytuacjach awaryjnych albo podczas ruszania pod górkę. Niebezpieczne jest hamowanie tylko przednim, jeżeli ktoś dużo jeździ "na sprzęgle", ja sprzęgła używam tylko do zmiany biegów albo podczas zatrzymywania się, ale to już wciskam klamkę właściwie jak prawie stoję, żeby wrzucić luz. Więc nie ma się co dziwić jak ktoś leci na luzie albo na sprzęgle (moto jest wtedy bezwładne, podobnie jest z autami) i hamuje tylko przednim, wtedy "tył może wyprzedzić przód". Normalnie jak się hamuje silnikiem (podczas zwalniania nie wciska klamki sprzęgła ani tym bardziej nie wrzuca na luz, a jedynie puszcza gaz) i do tego tego dociśnie z wyczuciem przedni hebelek to jest git, nie trzeba nic kombinować z tylnym...
poza tym przedni jest bardziej precyzyjny, łatwiej dozować jego siłę i właściwie on jest odpowiedzialny za wyhamowanie moto w normalnych warunkach (działa na niego spora siła), wciśnięcie tylnego najczęściej przeszkadza, a może jeszcze doprowadzić do zablokowania tylnego koła, uślizgu i momentalnej gleby.
Poza tym podczas hamowania, przednie koło jest bardziej dociążone (większe siły na nie działają), przez co hamowanie przednim jest właśnie bardziej skuteczne i trudniej jest zerwać na nim przyczepność (na tylnym zablokowanie koła i utrata przyczepności nie jest żadnym problemem).
Podstawą podczas normalnego hamowania jest to, żeby nie doprowadzić do zablokowania któregoś z kół.
Poza tym fizyki się nie oszuka i hamując ostro przednim hamulcem, nie kręcąc kierownicą NA PROSTEJ DRODZE (normalnej przyczepnej z reguły asfaltowej nawierzchni) nie ma raczej szansy wprowadzenia przedniego koła w poślizg, a za to ryzyko wywinięcia salta przez kierę jest spore, niezależnie od sprzętu (czy jest to moto czy rower), dociśnięcie tylnego hebla w niczym nie pomoże, a blokując tylne koło może jeszcze zaszkodzić, ważniejsze w tym przypadku jest dociążenie tyłu motocykla, tylnego koła (samo wyprostowanie się podczas hamowania już dużo daje, niektórzy robią błąd i podczas hamowania robią zupełnie na odwrót i jeszcze "tulą się" do kierownicy i pochylają)... ale o tym można pisać w nieskończoność najlepiej wsiąść na moto, podjechać sobie gdzieś w spokojne miejsce i pobawić się przy niewielkich prędkościach heblami, wtedy może dużo się wyjaśnić bez szkody przynajmniej dla innych.
Podsumowując, nie wyobrażam sobie jazdy bez sprawnego przedniego hamulca, nawet jeżeli ten tylny byłby ostry jak brzytwa, ale z samym sprawnym przednim jak najbardziej
Offline
Ciekawy kurs hamowania motocykla
http://www.shadow.org.pl/drv/hamowanie.html
Myślę, że i nasze 50 centymetrowe Zetki pasują do tej teorii
Offline
Offline
Mi raz ktoś ukradł cały przedni hamulec i powiem wam że jazda na samym tylnym to zabójstwo. Hamowanie awaryjne prawie nie daje efektu bo koło sunie dalej po asfalcie. Jeśli już to trzeba bardzo delikatnie i z umiarem dozować siłę hamowania aby nie zblokować koła. Tył jest jednak lepszy jeśli jesteśmy pewni że nie wyhamujemy przed przeszkodą bo możemy zblokować koło i przekręcić motor a potem popuścic hamulec i ominąć przeszkodę.
Najlepiej jednak używać obu naraz, ale tak żeby nie zablokować przodu przy nawet lekko skręconym kole bo wtedy gleba murowana.
Offline
Ja hamuje i przednim i tylnym jednocześnie . Hamowanie samym tylnim wymaga wprawy moim zdaniem poniewaz jak za mocno go wcisniesz to potrafi nawet zarzucic
Offline
Gość
Tylni hamulec jest niby jako pomocniczy. Ja hamuję przednim ciągle, a jak już widzę, że nie dam rady wyhamować, to wtedy używam tylnego, ale niestety niewygodnie się go używa, bo lekkie naciśnięcie powoduje puknięcie i zblokowanie koła
Ostatnio edytowany przez Roztentegowywacz (2012-01-20 16:01:10)
Żeby tylni nie był aż taki ostry najlepiej go troszkę poluzować by hamolec nie był tak czuły . Pewniej jest jak się go troszkę głębie depnie wtedy wyczujesz tylni hamulec na 100 %.
Offline
W naszych motorkach (ws50, ale zetkach chyba też z tego co widzę w komentarzach) tylni hamulec jest zbyt czuły i prawie nie do użytku. W komarku tylni hamulec jest w miarę dobry jak na tamte czasy i dużo lepiej hamuje niż w ws Może dlatego że jest dużo lżejszy, ale czy 30 lat temu dało się zrobić mocny tylni hamulec a teraz nie? Dobrze, że chociaż przednia tarcza jest w miarę ok.
Offline
Gość
To nie wina napiętego cięgna hamulca, tylko tej poprzeczki co służy do trzymania "osłony środka hamulca". Tam się wyrabiają te dziurki i przez to tak się robi. Należy to dokręcić. Ja niestety trochę za późno się zorientowałem i się dziury wyrobiły po prostu i teraz to jedynie co mogę zrobić, to kupić drugi ten gadżet do hamulca.
Ile taki gadżet kosztuje ? , cieszmy się , że Zetka nie ma tarcz na tyle , to dopiero czuły kawałek hamulca ...
Offline
Gość
Wolałbym mieć hamulec hydrauliczny tarczowy. Przynajmniej wyczuć go można tak jak przedni u nas. Naciśniesz lekko, to hamujesz lekko, naciśniesz mocno, to stoisz w miejscu. A nie tak jak u nas: Naciśniesz mocno-blokujesz koło, naciśniesz lekko-blokujesz koło. Lepiej, zeby tego hamulca w ogóle nie było, żeby nie kusił.
W moim motorku tył działa bardzo dobrze. Zblokował mi koło tylko raz - na oblodzonej drodze. Siła hamowania jest proporcjonalna do siły z jaką naciskam pedał. Może powinniście nasmarować swoje hamulce
Offline
Jasne... tarcze też olejem posmarujcie Chyba zipp shock ma z przodu i z tyłu tarcze. Jeździ ktoś w mojej miejscowości na takim moto, muszę kiedyś zapytać jak tył hamuje, czy dobrze czy podobnie jak w naszych motorkach
Offline
Gość
Grabar ma z tyłu tarcze, może się wypowie??