Witam, jeżdżę zetką od ponad roku nabiłem niecałe 5 tys. km. I od niedawna nie chce mi palić z rozrusznika jak odpali z kopniaka to jak się rozgrzeje to wtedy dopiero odpali normalnie. Może ty być akumulator czy rozrusznik? Jak na krótko mogę go odpalić z rozrusznika ?
Offline
Zacznij od akumulatora, naładuj prostownikiem jak kwasowy to sprawdź czy nie ma sucho i wtedy spróbuj jak nie pomoze to rozrusznik- może już nie mieć tyle siły co powinien. Albo na kable z auta podłącz zasilanie o ile jest 12v
Offline
Sharp napisał:
Witam, jeżdżę zetką od ponad roku nabiłem niecałe 5 tys. km. I od niedawna nie chce mi palić z rozrusznika jak odpali z kopniaka to jak się rozgrzeje to wtedy dopiero odpali normalnie. Może ty być akumulator czy rozrusznik? Jak na krótko mogę go odpalić z rozrusznika ?
Może jak kolega wyżej pisał - akumulator.
Mógł już się zestarzeć i po prostu nie trzymać prądu. Jak nie poradzi dolanie elektrolitu to proponuję wymianę.
Offline
Zmień akumulator i tyle...
Offline
Miałem to samo. Zmiana akumulatora pomogła. Polecam japoński, kwasowy, bezobsługowy. Mam już 3 sezon i nie wyciągałem na zimę i bangla bez stęknięcia.
Offline
Niejeden akumulator został przedwcześnie skazany na złom z 3 powodów:
-takie rady jak ładowanie "prostownikiem"* od samochodowego - prądy ma wartość kilku A i to jest za dużo dla motocyklowego, można go ugotować
-zaśniedziałe "klemy" (oczka). Po przeczyszczeniu i kilkukilometrowym ładowaniu często odzyskuje wigor
-zaśiniedziałe styki stycznika od rozrusznika. wymiana na nowy pomaga, ale nowy też prędzej dojdzie do momentu, kiedy nie będzie mógł sobie poradzić z rozruchem
* - nazywanie ładowarki prostownikiem, to jakby na motocykl mówić "silnik" albo na latarkę "żarówka". Prostownik to jeden mały element ładowarki
Ostatnio edytowany przez c64club (2015-04-21 09:53:44)
Offline
Z zasady prostowniki, czy jak każesz nazywać ładowarki (Małe znaczenie to ma tak naprawdę. Jak motor i motocykl) mają regulacje natężenia dla motocykla i dla samochodu. Jasnym jest, że trzeba dać tę mniejszą wartość (z pamięci nie powiem jaka to bo nie miałem takiej potrzeby - na moim są dwie ).
Niestety akumulator dorzucany do zetki jest jakości poniżej miernej i najczęściej po jednym - góra dwóch sezonach nadaje się na śmietnik. Ile byśmy na niego nie chuchali.
Offline
Nie każda ładowarka ma wybór, a ugotowane aku już widziałem. I ładowarkę skonstruowaną przez "wujka", co się na elektronice ni w ząb nie wyznawał, ale zrobił (ściemniacz do żarówek robił za elektronikę i gotował aku). I fabryczne ładowarki z jednopołówkowym prostownikiem i opornikiem, bez żadnej kontroli. Także lepiej ostrzec niż zniszczyć aku.
Offline
ja używam Oxforda Oximiser 600 i fabryczny zetkowy aku z 2011(luty) kręci jak głupi, przez ten czas ze trzy razy dolewałem tylko wody destylowanej. Na zimę zabieram do domu i raz na miesiąc cyknę kilka godzin i to wszystko. Polecam tą ładowarkę jest do wszystkich aku, sama bada i dostosowuje parametry nie przeładowuje. Spokojnie jak ktoś ma garaż przy domu to może stać nawet całą zimę podpięta do aku
Co do meritum tematu, jak wyżej, zmień akumulator na inny dobry i będziesz wiedział co nie bangla
Ostatnio edytowany przez wfinger (2015-04-22 12:29:16)
Offline