Witam, mam pytanie czy opłaca mi się sprzedać zetkę? Chodzi o to, że mam do wyboru wstawienie większego silnika do zetki i "odpicowanie" jej, albo sprzedaż i kupno czegoś w 2t zapewne supermoto.
A wiec mam pytanko, czy opłaca mi się sprzedać Zecie? A może ją zostawić? sam już nie wiem
Dzięki za pomoc !!
Offline
Jeżeli 2t to raczej nie więcej niż 90
Offline
Zależy też jaki masz budżet. Jeżeli miałbyś się pakować w AM6 70cm2 czy jakie to tam są wersje, to spalanie tego silnika zje ci portfel. Osiągi są zaś zadowalające. Te silniki łapią moment obrotowy jakoś od 7k. Ja bym brał większy silnik (72 albo 125) i picowanie maszyny Wyjdzie ci to na dobre a przy okazji kilka groszy w portfelu zostanie.
Offline
Ładuj 250 (jeżeli budżet pozwala), będziesz zadowolony Spalanie 3,75 litra ... jeżdżone tak bez oszczędzania raczej. Części do naszych maszyn nie są drogie, w przeciwieństwie do am6, a przecież chcesz 90 ccm. Przy 90 ccm w 2t remonty chyba trochę częściej niż zwykle, co nie? Niezależnie od przełożeń w 250 4t masz moc od samego dołu prawie (po zmianie ze zdawczej 14 na 17 zębów nie poczułem żadnego spadku przyspieszenia!). Także przemyśl dobrze. Jakby co służę pomocą
Offline
A ja Ci doradzę z własnego doświadczenia. Jak miałem 16 lat to też mnie tyłek swędział żeby chinola sprzedać, zrobić prawko i kupić 125. Ale ojciec mówił mi żebym spiął poślady, bo kupię 125 i mi się znudzi po tygodniu a wywalę tylko hajs. No to poczekałem te dwa lata, zrobiłem po bożemu prawko i kupiłem normalny motocykl. I patrząc teraz z perspektywy poruszania się 650-tką - nie ma wielkiej różnicy między 50 a 125 - jedno i drugie to moped, jeździdełko do miasta. Nie ma absolutnie żadnego sensu w wymianie sprzętu z 50 na 125 i zawracanie sobie tyłka robieniem uprawnień. O wymianie zetki na jakieś śmieszne 2t nie wspomnę. Nie jedzie to a pali więcej od mojego. Zrób jak ja, a nie pożałujesz. Powstrzymaj się z jakimkolwiek grzebaniem w zetce - nie zwróci Ci się a hajp przejdzie po tygodniu jak się przyzwyczaisz do morderczych 10 kuniów. Skończ 18, zrób prawko i za zaoszczędzone pieniądze kup sobie porządnego rumaka na A2.
Oczywiście nadmieniam, że w przypadku swapu silnika nie masz uprawnień na pojazd i w przypadku kolizji nie przysługuje Ci ubezpieczenie OC.
Poza tym jestem zajadłym przeciwnikiem jazdy bez prawka.
Ostatnio edytowany przez RoNdeL (2016-03-10 21:43:28)
Offline
Dzięki, chyba jednak zostawię zetkę, trochę kosmetycznie ją poprawię i będzie dobrze A opłacalny jest zakup zestawu 72 ccm??
Offline
Opłaca się kupić zestaw 72 do zetki wraz z wymianą napędu.
Offline
RoNdeL napisał:
A ja Ci doradzę z własnego doświadczenia. Jak miałem 16 lat to też mnie tyłek swędział żeby chinola sprzedać, zrobić prawko i kupić 125. Ale ojciec mówił mi żebym spiął poślady, bo kupię 125 i mi się znudzi po tygodniu a wywalę tylko hajs. No to poczekałem te dwa lata, zrobiłem po bożemu prawko i kupiłem normalny motocykl. I patrząc teraz z perspektywy poruszania się 650-tką - nie ma wielkiej różnicy między 50 a 125 - jedno i drugie to moped, jeździdełko do miasta. Nie ma absolutnie żadnego sensu w wymianie sprzętu z 50 na 125 i zawracanie sobie tyłka robieniem uprawnień. O wymianie zetki na jakieś śmieszne 2t nie wspomnę. Nie jedzie to a pali więcej od mojego. Zrób jak ja, a nie pożałujesz. Powstrzymaj się z jakimkolwiek grzebaniem w zetce - nie zwróci Ci się a hajp przejdzie po tygodniu jak się przyzwyczaisz do morderczych 10 kuniów. Skończ 18, zrób prawko i za zaoszczędzone pieniądze kup sobie porządnego rumaka na A2.
Oczywiście nadmieniam, że w przypadku swapu silnika nie masz uprawnień na pojazd i w przypadku kolizji nie przysługuje Ci ubezpieczenie OC.
Poza tym jestem zajadłym przeciwnikiem jazdy bez prawka.
Dobrze gada. Polać mu!
Offline
RoNdeL napisał:
A ja Ci doradzę z własnego doświadczenia. Jak miałem 16 lat to też mnie tyłek swędział żeby chinola sprzedać, zrobić prawko i kupić 125. Ale ojciec mówił mi żebym spiął poślady, bo kupię 125 i mi się znudzi po tygodniu a wywalę tylko hajs. No to poczekałem te dwa lata, zrobiłem po bożemu prawko i kupiłem normalny motocykl.
Muszę się zgodzić. Swoje z Zetką przeżyłem, ale jazda na moto zachwyciła mnie na tyle że robię kurs na A żeby wsiąść na poważny sprzęt. Zsiąść z Zetki która wyciągnie 60 km/h żeby usiąść na 125-ce która wyciągnie 80 to trochę bez sensu. Z podobnego powodu zdecydowałem się nie wydawać kasy na głowicę z cylindrem - przy sprzedaży nie robi to wielkiej różnicy a ze 3 stówy trzeba wydać
Offline
Dzięki wielkie za odpowiedzi, temat chyba można uznać za zamknięty
Offline
Poochacz daj znać jakCi idzie kurs prawa A. Ja pod koniec miesiąca eksternistycznie zdaję teorię i jak się uda, w kwietniu zaczynam jazdy.
Offline
Żeby już nie offtopować to wysłałem PW
Offline