Ogłoszenie


#1 2019-05-11 16:13:31

Wachu

http://i.imgur.com/YzRVJ7Y.png

Zarejestrowany: 2014-06-29
Posty: 66
Punktów :   

Sekcja zwłok zetki po zimie

Witajcie

Mam problem ze swoja zetką. Pewnego dnia w styczniu zachciało mi się przejechać się do pracy rometem. Niestety, ale pod koniec zmiany zaczął padać śnieg, a moto pod gołym niebem bez płachty. Po wyjściu z pracy był cały w śniegu. Zdmuchnąłem z niego cały śnieg po czym jak gdyby nigdy nic chciałem jechać do domu. Z początku było wszystko okej, ale po niecałym kilometrze motocykl zaczął się dławić, aż ostatecznie zgasł. Od tamtego momentu bardzo ciężko zapalał, a jak już zapalił, to gasił się po lekkim dodaniu gazu.. Jakimś cudem jednak (co było chyba ogromnym błędęm) udało mi się go zmusić do działania i dojechałem jeszcze 3km do domu. Z tego co pamiętam, to ciężko chodził na wysokich obrotach, więc jechałem wolno.

Fakt jechania po zaśnieżonej drodze zignorujmy..

Po powrocie do domu zostawiłem motor w spokoju, bo zwyczajnie nie miałem już do niego sił. Jakiś miesiąc później coś mnie natchnęło żeby przy nim pogrzebać. Jako pierwsze odkręciłem filtr powietrza który ku mojemu zdziwieniu okazał się suchy i czysty.. Ale pewnie dlatego, że swoje przeleżał od tamtej akcji..

Zauważyłem niestety, że w wężu idącym od filtra powietrza do środka silnika (pod rozrusznikiem) było mnóstwo jakiegoś syfu, taka jakby papkowata mieszanina oleju z wodą, koloru biało-beżowego..


Chodzi konkretnie o ten wąż który trzymam w ręce:
https://i.imgur.com/FTCTWeU.jpg

Jeśli dobrze wyczytałem na internecie, to ma on coś wspólnego z recyrkulacją spalin??

Próbowałem go jeszcze wiele razy odpalić na kopa.. Niestety, silnik tak jakby chciał się wkręcić na obroty, ale nie startuje. Sprawdzałem i jest mocna iskra.. Silnik jako tako ma kompresję, kopka stawia taki sam opór jak zawsze, nie czuć jakiegoś szarpania. Wykręciłem świecę.. Jest czarna. W międzyczasie na ślepo zacząłem się bawić składem mieszanki w nadziei, że się uda. Dlatego pewnie taki a nie inny kolor.

Wziąłem do domu filtr powietrza, wąż ze zdjęcia, króciec gaźnika, sam gaźnik, świecę.. Ale nie wiem czy jest sens abym to wszystko czyścił.

Gaźnik wydaje się być uwalony jakimś syfem, nie wiem czy to nie pozostałości po wodzie. Przynajmniej z wierzchu na taki wygląda..
https://i.imgur.com/1sIa7yQ.jpg


Zastanawiam się czy są jakiekolwiek szanse aby po czyszczeniu i regulacji gaźnika przywrócić zetkę do życia? Czy raczej czeka mnie remont silnika? Z tego co rozumiem, to raczej na pewno w całym silniku pływa woda? I czy przed jakąkolwiek dalszą próbą odpalania powinienem wymienić olej?

I czy istnieją jakieś "ustawienia początkowe" mieszanki? Tak żebym miał pewność, że na pewno chociaż odpali.


Z góry dziękuję.

Offline

 

#2 2019-05-12 16:54:11

 psianek

http://i.imgur.com/YzRVJ7Y.png

Skąd: Żabikowo
Zarejestrowany: 2016-07-05
Posty: 27
Punktów :   
Pojazd: Zetka 50+ Golf IV 1.9 TDI
Wiek: 16 lat

Re: Sekcja zwłok zetki po zimie

Ten przewód to nie recyrkulacja spalin a odpowietrzenie wału korbowego-odma. Leci z niej taka biała maź czyli woda z olejem co przynajmniej u mnie jest normalne nawet na wiosnę. Wyczyść gaźnik,ustaw mieszankę (bodajże 1,25 obrotu się wykręca ale to na forum gdzieś masz), możesz też spróbować sprężarką przedmuchać komorę żeby ta woda wyleciała i strzykawką nalać trochę benzyny.Olej ja bym wymienił bo ze względu na różnicę temperatur skropliła się w nim większa ilość wody. Kopnij parę razy i odkręć dekielek od rozrusznika z lewej strony będziesz widział czy olej dobry.

Ostatnio edytowany przez psianek (2019-05-12 16:54:36)

Offline

 
Liczniki

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Hotely La Spezia 住宿 阿格德角 dzielnekobietki implanty łódź