Także będę kupował cylinder 72. Mam do Ciebie pytanie.. Czy trzeba ten cylinder docierać? I czy policja może się kapnąć jakby mnie złapała na kontrolę że to nie 50 tylko 72? A no i jak porównujesz osiągi 50 z 72?
Ostatnio edytowany przez rekoz. (2012-07-09 09:11:57)
Offline
rekoz. napisał:
Czy trzeba ten cylinder docierać?
Tak.
rekoz. napisał:
I czy policja może się kapnąć jakby mnie złapała na kontrolę że to nie 50 tylko 72?
Może.
rekoz. napisał:
A no i jak porównujesz osiągi 50 z 72?
Na seryjnych zębatkach nie ma ogromnej różnicy. Tzn. jeśli spodziewasz się, że po zmianie cylindra nagle będziesz mógł ścigać się z przerobionymi skuterami 50 ccm to się zawiedziesz. Motor lepiej przyspiesza i jest mocniejszy, czyli podczas np. jazdy po wzniesieniu nie traci mocy tylko dalej można jechać z zadaną wcześniej prędkością i mniej odczuwasz dodatkowy bagaż, np. podczas jazdy z pasażerem. Jest również bardziej elastyczny. Wraz ze zmianą cylindra, warto zainwestować w inne zębatki, zdawczą lub tylną, wtedy bardziej odczujesz różnicę. Mimo wszystko polecam, ja jestem bardzo zadowolony i gdybym miał jeszcze raz podjąć tę decyzję, zdecydowałbym się na zmianę bez wahania. Tylko nie oczekuj "cudów" - bo ich nie będzie.
Offline
Ile trzeba go docierać i w jaki sposób? Jakie zębatki polecasz do tego cylka?
Offline
Ja go docierałem tak samo, jak nowy silnik, czyli przez pierwsze 1000 km. A jak? Na forum znajdziesz już sporo na ten temat dokładnych informacji - ja się do nich stosowałem i silnik (odpukać) pracuje bardzo dobrze.
Co do zębatek to ja spytam - czego oczekujesz od moto? Przyspieszenia, prędkości, czy opcji pośredniej?
Offline
Pośredniej. Chce żeby nie miał problemu z wjechaniem pod górkę ale też chcę, żeby mnie jakieś kible nie wyprzedzały. 70km/h wystarczy.
Offline
W takim przypadku powinien sprawdzić się zestaw 13/47. Nie wiem czy te 70 km/h by osiągnął (powinien), ale na pewno nie straciłby za dużo dynamiki. Jeśli znowu będę musiał wymienić napęd, to pewnie zdecyduję się właśnie na taką opcję (albo większy silnik .
EDYCJA 1.10.2012
W miniony weekend zakończyłem właśnie sezon swoim WS50 i nadeszła pora na małe podsumowanie.
Motorower pokonał okrągłe 10 tys. km i niestety nie obyło się bez kilku awarii:
- pękło mocowanie tylnego koszyka (te srebrne), wystarczyło pospawać
- pękła śruba mocująca silnik do ramy, jedna z dwóch, więc jednostka nie opadła, mimo to napędziło mi to trochę strachu. Dosztukowałem sobie odpowiednią w markecie budowlanym
- zepsuł się czujnik światła stop przedniego hamulca, pasuje od Suzuki GN125
- fajka od świecy rozwarstwiła się i wypadł z niej metalowy element "wciskany" na świecę, przez co nie było iskry.
- notorycznie przepalająca się żarówka przedniej lampy (w sezonie wymieniałem ją 4 albo 5 razy)
- dość awaryjny, choć łatwy w naprawie ślimak prędkościomierza (3 razy nawalił, ale wystarczyło rozkręcić i złożyć od nowa i za każdym razem działało znowu)
- łańcuch rozciągnął się razem ponad regulację, trzeba było wymienić (zrobiłem to razem z zębatkami przy przebiegu ~7 tys. km)
- pękło uzwojenie odciągające sprzęgło do końca (zastąpiłem je sprężyną która działa już 6 tys. km i nie pokazuje śladów zużycia)
Ogólnie jestem zadowolony z Routera, bo choć usterek było kilka, to można było sobie poradzić niewielkim kosztem a zużycie paliwa jest śmiesznie niskie i jest to świetna alternatywa dla miejskiej komunikacji
A teraz pora na gruntowny serwis i zimowanie.
Ostatnio edytowany przez marcedam (2012-10-01 19:46:47)
Offline