Kask "Dragon", który dostałem w gratisie z Zetką, nigdy nie używany, leżał u mnie jako eksponat (od czasu do czasu 8-letni siostrzeniec się nim grzecznie bawił).
Już na pierwszy rzut oka nie robił zbyt dobrego wrażenia, giął się w rękach jak wiadro.
Dzisiaj postanowiłem zrobić z niego trochę pożytku i zobaczyć co w nim siedzi. Wziąłem go w ręce i niewielką siłą zacisnąłem na nim szczękę... pękł szybciej niż myślałem.. na szczęce zrobiło się ostre pękniecie (nie ściskałem mocniej, żeby go całego nie połamać i się nie pokaleczyć), skorupa jest po prostu z tworzywa, które nigdy nie powinno być używane do kasków, nawet jako opakowanie.
Zabrałem się za środek, wyciągnąłem wyściółkę szczęki (wciśniętą na siłę). Poniżej na zdjęciu kawałek styropianu z nieregularną warstwą przypominającą piankę montażową ze szmatą na cieniutkiej gąbce... dramatu nie ma, ale dobrze też nie jest.
Po wyciągnięciu powyższego elementu lekko zbladłem jak zobaczyłem wystające kawałki taśmy do pakowania paczek.
Wyciągnąłem kolejne elementy... warstwę, która styka się bezpośrednio z głową, czyli coś co powinno być wykonane na prawdę starannie, co ma kolosalne znaczenie dla bezpieczeństwa oraz komfortu.
To już był dramat, nawet brakuje mi do tego komentarza, więc kilka fot poniżej (ten kask od nowości na prawdę nie był u mnie przez nikogo "tuningowany").
...uczcijmy to minutą ciszy...
Kask rozłożony na części wygląda tak:
Skorupa, która jest niebezpieczna sama w sobie, przy pęknięciu kaleczy jak żyletka. Nawet jak jest cała to jej ranty są na tyle ostre, że nie chciałbym jej używać nawet jako nocnika. Więc dementuję swoją wcześniejszą opinię nie raz wypisywaną na forum, że taki "kask" nadaje się na nocnik - NIE, TO COŚ NIE NADAJE SIĘ NAWET NA NOCNIK.
Na koniec jeszcze prezentacja systemu wentylacji w tym czymś.
Z zewnątrz regulacja na szczękę (w jednym "wlocie" nie ma ona znaczenia bo tam dziury właściwie nie ma).
...a od spodu skorupa wygląda jak niżej (wyściółka pod szczęką jest pełna ze styropianu tak w ogóle).
Niezła kpina co ???
No to jeszcze nawiew na górze kasku (fotka obrócona o 180 st.):
i to samo miejsce ale od wewnątrz.
Tam zupełnie nic nie ma, ten pseudo-wlot powietrza, to kawałek naklejonego plastiku na skorupę.
Jeszcze obtarcie przy szybce (od jej otwierania).
Także podsumowując.
"Kask" nie nadaje się do niczego, on sam w sobie jest niebezpieczny. Nie kupujcie czegoś takiego, a jak już dostaniecie za darmo to połóżcie na półkę jako eksponat, a najlepiej wyrzućcie, ale wcześniej zniszczcie go, żeby nikt inny nie zrobił sobie w nim krzywdy.
Offline
Szkoda komentować, dlatego lepiej kupić od razu coś lepszego z wyższej półki, dużo osób myśli że na taki "mały motor" mówie o wszelkich 50cc wystarczy taki kask, lub trochę droższy, wystarczy się przyjrzeć na wykonanie -,- i widać że niektóre się na rower nie nadają.
Offline
To nie mój Asus K5, ale z 5-6 lat będzie miał.
iktorn napisał:
Sławkowski, a nie sprzedałbyś mi śrubowania wraz z szybką ? Albo nie oddał za koszty wysyłki ? XD
Kasku już nie mam
Offline