kreVVEta, powiem Ci szczerze, że ja za wyprzedzanie aut które jadą 50 km/h nawet się nie zabieram, nawet gdy powolutku je doganiam.
Offline
Ja też nie chcę grać tu na jakiegoś mega kozaka, który się chwali jak to on nie jeździ czy coś. Nic takiego
Jednoślady to moja pasja, nie tylko środek transportu, a szybka jazda sprawia mi przyjemność. Kiedyś nagram wam jakiś filmik z jazdy ale muszę najpierw wymyślić jakiś sposób jak to zrobić bez wydawania kasy na kamerkę do kasku.
Offline
Kombinuj, kombinuj, tak czy inaczej lepiej przygód z drogówką nie mieć
Czasami się zastanawiam, kiedy na ulicach pokażą się radiowozy z rolkami, takie jak np. w Niemczech http://www.youtube.com/watch?v=dKxTrHlbVW0
Offline
Polewka z tego filmiku. Kolesie wielce zdziwieni w większości i z tekstami, że to ich pierwsza kontrola hahaha
ale w ogóle, nie wiedziałem, że w Deutschlandach zabierają tablicę rejestracyjną. Jak widać u nich to zjawisko (odblokowywania) też jest powszechne. Tylko jeden kibel jechał z przepisową prędkością, reszta 70-85 km/h.
krevveta napisał:
@PickNick - Nie koniecznie, bo skuter jest dużo lżejszy od Cb500, zaciski np. w Yamasze Aerox są naprawdę dobre, klocki można zmienić na miękkie, które przy takich prędkościach prawie mogłyby zablokować koło.
Ja rozumiem, że nie każdy musi uważać na fizyce, ale na Boga...
Tym bardziej wyhamuje jakieś 1,5 razy dalej.
Mniejsza masa oznacza mniejszy nacisk kół do podłoża, co w powiązaniu z marnej jakości oponami wykonanymi z nylonu spowoduje, zblokowanie ich w szybkim tempie, a wówczas działająca siła odśrodkowa pcha nas hen hen daleko.
Zresztą CB500 waży chyba 160-170kg, nasze ZetKi/Astony - 110-120kg. Różnica nie taka wielka, za to jakość materiałów (głównie opon) kolosalna.
Ostatnio edytowany przez Hunt (2011-09-17 21:50:54)
Offline
Offline
Slawkowski napisał:
Kombinuj, kombinuj, tak czy inaczej lepiej przygód z drogówką nie mieć
Czasami się zastanawiam, kiedy na ulicach pokażą się radiowozy z rolkami, takie jak np. w Niemczech http://www.youtube.com/watch?v=dKxTrHlbVW0
Film rewelacja, na naszych drogach też są takie kontrole, nie często ale są. Przeprowadzają je "krokodylki" czyli ITD razem z niebieskimi.
Offline
Hunt napisał:
Ja rozumiem, że nie każdy musi uważać na fizyce, ale na Boga...
Tym bardziej wyhamuje jakieś 1,5 razy dalej.
Mniejsza masa oznacza mniejszy nacisk kół do podłoża, co w powiązaniu z marnej jakości oponami wykonanymi z nylonu spowoduje, zblokowanie ich w szybkim tempie, a wówczas działająca siła odśrodkowa pcha nas hen hen daleko.
Zresztą CB500 waży chyba 160-170kg, nasze ZetKi/Astony - 110-120kg. Różnica nie taka wielka, za to jakość materiałów (głównie opon) kolosalna.
Masz rację, nie pomyślałem o tym że jest mniejsze ryzyko zblokowania koła na cięższym sprzęcie
Ale przy takiej samej mocy hamowania skutera i motocykla, skuter wyhamowałby szybciej ze względu na mniejszą masę. Tym się kierowałem w poście.
Offline
Ogólnie nie chodzi tu tylko i wyłącznie o to, że coś jest lżejsze, lub cięższe, bo ścigacz leciutki i zwinny, wyhamuje z nieprawdopodobną skutecznością, nawet na słabszych oponach. A kibelek na kółeczkach od taczki nie wyhamuje tak dobrze. Koniec offtopa.
Offline
tak a propos hamowania jeszcze, to chyba jakaś ironia losu mnie dzisiaj spotkała.
Więcej tutaj: http://www.zetka50.pun.pl/viewtopic.php … 075#p11075
Offline
Kurcze ja bez karty zrobiłem z 800 km. Jak widziałem policje to miałem sranie . Ale zawsze jak ich mijałem to albo uklonik lub łapa w góre. Raz mnie zatrzymali wszystko ok. i powiedział tak: Ty jak jedziesz tym Motorkiem to nie kłaniaj się tak nisko bo se liczniki roz*iepszysz. Ja na to ok. do widzenia. On szerokości odpowiedzial.
Offline
Taa... Jak dostałem dokumenty i mogłem dalej pojechać to się przejechałem.
Oczywiście bez karty bo jeszcze nie miałem zrobionej, a że policja miała chyba problemy z debilami na skuterkach to 3 razy w życiu przez miesiąc zrobili mi kontrol (z czego w tych 3 zatrzymaniach tylko 2 razy ale o tym zaraz ).
Nie wiem co się uczepili, ale popatrzyli czy jest tablica, w dokumenty, silnikowi się przyjrzeli i puścili mnie (nawet o kartę nie pytali a rowerówkę tylko miałem w dokumenty wsadzoną ). Drugi raz w dokumenty, na rejestrację i mnie rozpoznali to machnęli ręką i puścili mnie. Trzeci raz był najzabawniejszy! A mianowicie - klasycznie zjazd na bok, przed tym kierunkowskaz ale zatrzymujący pan nagle kazał mi jechać, no to nic - jadę, spojrzałem nie pewnie za siebie a tam skuterkowiec bez kasku sobie jedzie, ale minę miał dopiero fajną.
Teraz jak mnie widzą to chyba dotąd mnie rozpoznają, i co widzę się z policją to po tech 3 pechowych incydentach już ani razu mnie nie zatrzymali.
Offline
Ja przejeździłem 7 miesięcy bez karty i ani razu mnie nie złapali, abyś jeździł spokojnie i zgodnie z przepisami nie złapią cię
Offline
Jeździj, jeździj, ktoś w ciebie walnie i zostajesz na lodzie bo nie dość że masz rozwalony sprzęt to jeszcze płacisz za naprawę czyjegoś auta, a niech stanie się komuś krzywda to możesz jeszcze do końca życia płacić rentę poszkodowanemu. Oczywiście nie mówię że wyjedziesz przed swój dom/garaż/parking/placyk i będzie karambol, ale nie można podchodzić do tego " A na co mi ta karta w ogóle ... " .
Offline