Siema
W tym poście chce się podzielić z wami moją przygodą :
Wczoraj (28.03.2014 ) byłem sobie na orliku moją zecią , wszystko ładnie pięknie pograłem i o 20 postanowiłem wracać do domu coś ok . 1,5 km . gdy wracałem wąską wiejską uliczką przed samym zakrętem wyjechał mi samochód prosto na mnie (2 samochody się wymijały ) żeby uciec zjechałem na pobocze z prędkością ok 40 km/h gdy próbowałem wyjechać na ulice przednim kołem wpadłem w jakiś dołek i wyrzuciło mnie do rowu próbowałem hamować ale wiecie jak to jest na mokrej trawie , uderzyłem zetką w mostek i zajeb.... ustami w lusterko . Lista uszkodzeń :
- teleskopy od zetki do prostowania (jak się uda) jak nie to 450 zł
- lusterka do kupienia ~100 zł
- kierunki chyba całe są
- ząbki ( jedynka mi wypadła a dwójka się ułamała po samym dziąśle ) myślę ze nie dam więcej niż 1000 zł
jeśli to was nie przekonuje do jazdy w kasku to powiem że zęby strasznie napier.....
Ostatnio edytowany przez Seed (2014-03-29 10:25:15)
Offline
O kurde, współczuję
Offline
O kurcze, nieźle walnąłeś współczuję, sam ze względu na wiek i brodę(taki easy rider ) jeżdżę w otwartej Naxa ale chyba kupię jakiś markowy szczękowy jednak bezpieczniej.
Offline
Wyrazy współczucia, Seed. No tak właśnie jest i to zdjęcie można zadedykować tym, którzy twierdzą że "na co mi kask na 50-tce". Można uderzyć głową o krawężnik, ktoś może w nas wjechać - tego się nie przewidzi, jak to się mówi "shit happens". Na własnym bezpieczeństwie lepiej nie oszczędzać.
P.S. O ile na drodze staram się nie zachowywać agresywnie, o tyle takiego gościa jak ten "rozsądny inaczej kierowca" stłukłbym na kwaśne jabłko. Niestety trzeba się przyzwyczaić że właściciele aut zachowują się wobec motocyklistów jak "państwo na włościach" i dziwne że w tym kierunku żadnej akcji społecznej się nie prowadzi
Ostatnio edytowany przez Poochacz (2014-03-29 12:00:52)
Offline
kurde współczuję może nie aż tak tego motoroweru jak tobie zębów bo motocykl to rzecz nabyta a zdrowia nie kupisz
miałem podobną sytuację rok temu. wąska uliczka, 2 ścigające się auta, moja prędkość ok. 30km/h ....skutki: (blizna na kolanie do dziś (ok 3cm), moto: końcówka kierownicy aż się starły, tłumik podrapany wygięte podnóżki kierowcy i coś jeszcze tam było.
więc nie warto oszczędzać na ochronie ciała.
Offline
O kurw* współczuje... z doświadczenia Ci powiem, że na zęby przednie wydasz może i więcej niż 1000zł, ale to nie będzie jednorazowy koszt. Sam miałem wybite 2 jedynki ;/ I najpierw były doklejane, ale to jest taki shit, że wyleci po 2-3 miesiącach znowu... a to kosztuje (za jeden chyba 150zł), teraz mam protezę z przodu (za 300zł) i jest dobrze, wygląda jakbym miał swoje ząbki i tylko jak otworzę szeroko usta to można zobacyzć druciki... ale to też mam przejściowo, bo za 2-3 lata będę miał protezę na stałe z odlewu czy coś a to do 3000zł kosztuje tak więc lepiej wydać 200-300zł na kask i nie bać się o zęby czy głowę niż jeździć w takim za 50zł albo wgl nie mieć. Dlatego teraz sam będę kupował lepszy kask. Na wszelki wypadek.
Offline
Jest źle, ale zawsze mogło być gorzej.
Offline
Współczuje aleś zadupił
Offline
Dzis bylem u pani dentystki musze zrobic rentgen powiedziala ze 2 moze da sie uratowac ale 1 musze poczekac az dziaslo sie zagoi wiec ok3 tyg latam bez zebow ; jak cos bede mial dalej to wam napisze
Offline
Współczuje aleś przywalił
Offline
Troche głupota moim zdaniem Ja bez kasku nawet na 100 m nie jeżdżę
No, ale tylko współczuć, powiem tak, że jak mój ojciec sobie wstawiał tam jakiegoś zęba to 700 płacił :>
Offline
Dobry dentysta z moich okolic powiedzial ze 2 zeby do leczenia kanałowo dwójkę nadleje a za jedynke wstawi mostek . Niestety powiedział zewsztstko narazie musi sie zagoić załorzył opatrunek na zeba i zaprosił mnie 11 . kwietnia ... koszty oszacował na ok 2,000 zł
dodam ze od jutra muszę naginać do szkoły bez jednego zęba z drugim złamanym a jak mało to jeszcze troszkę mam opuchniętą twarz
Ostatnio edytowany przez Seed (2014-03-31 19:52:53)
Offline