Myślałem, że największym problemem będzie ewentualne (a jak się potem okazało nie ewentualne, tylko konieczne) skrócenie łańcucha. Ale piła tarczowa, 10 minut zabawy z iskierkami i było po robocie.
Paradoksalnie najgorsze chyba w Zetce jest to, że trzeba mieć pie*yliard różnych narzędzi. Mam już chyba z 5 różnych ósemek, ze 2 trzynastki, ze 4 dziesiątki... Jak się zabrałem do wszystkiego, to nie mogłem odkręcić pokrywy zębatki zdawczej. Dlaczego? No bo śrubka na dole ma utrudniony dostęp. Normalny klucz nie łapie, oczkowy nie łapie, nasadowy łapie, ale musiałbym ściągać podnóżek by manewrować. Musiałem jechać do Castoramy i kupić taki długi w kształcie litery T. I jakbym wiedział, to bym kupił jeszcze jeden. w rozmiarze 10. Okazuje się, że samej zębatki też nie idzie za żadne skarby odkręcić...
No nic... zostało mi tylko założenie łańcucha- mam godzinną przerwę, bo zgłodniałem
Offline
do zębatki i pokrywy polecam małą grzechotkę, najlepiej z tą najbardziej krótką przedłużką, bo zgaduje, że dużą grzechotką odkręcałęś. Ja małą zawsze robie i nie ma problemu z dostępem. Zobaczyłbyś dopiero jaki dostęp jest w niektórych samochodach pod maską w porównaniu do zetki heh
Offline
Tak, ale taka grzechotka kosztuje 14zł. Przedłużka 4,50. Do tego albo nowy nasad, albo przejściówka (standardowa jest większa), czyli kolejna dycha. Klucz T wyniósł mnie 7,68 (taką dziwną cenę mieli w Castoramie...).
Jakoś poszło. Nawet taki "Janusz mechaniki" jak ja, dał radę Oczywiście nów ponarzekałem na konstruktorów ZetKi. Ten motor wygląda jakby przód i tył robiły dwie osoby w jednym czasie i o tym nie rozmawiały ze sobą. Przykład: pokrywa łańcucha. Z przodu śrubka wkręca się w otwór gwintowany. Z tyłu identyczna śrubka ma otwór bez gwintu i z tyłu kontrę. Żelazna (ocynkowana?) logika z Chin.
Temat o łańcuchu, więc i o tym... Naciągnięty elegancko, ale... kręcąc kołem luzy nadal są większe i mniejsze... Łańcuch DID 428 AD. 120 ogniw.
Nasmarowałem i odstawiłem. Rano się przejadę.
Offline