Witam,
jako, że sezon motocyklowy dobiega końca, chciałbym rozpocząć wątek, o śmiganiu zetką w deszczach, wiatrach i śniegu.
Takie moje pierwsze pytanie :
Odstawiacie zetkę na zimowanie ? Czy może ktoś z was śmiga ?.
Jak wiadomo jest coraz zimniej.
Jakie ubranie polecacie ?
Z tego co słyszałem dobrze spisuje się bielizna termoaktywna.
Bo ważne jest, aby nie nabawić się jakiejś choroby.
Czy śmigacie w zimę ?
Osobiście zeszłej zimy śmigałem troszkę, nie jest to łatwe ale przyjemność z jazdy była.
Jak przystosowujecie zetki na 'posezon' ?
Ja mam zamiar założyć z tyłu oponkę z bardziej obiecującym bieżnikiem.
Gdzie garażujecie zetkę zimą ?
Czekam na wasze wypowiedzi
Offline
Podobny temat już był - http://www.zetka50.pun.pl/viewpoll.php?id=1346
Offline
Ja będę jeździł tylko na te wielkie mrozy cylinder troszkę owinę szmatą od spod żeby szybciej temperaturę chwytał i tak przez całą zimę.
A co do garażowania to do piwnicy tam mam ciepło zawsze jest na +
Offline
Oczywiście garażuje w garażu.
Jeżdżę w prawdziwej skórce, kołnierz na szyje, bluza, rękawice, jeansy, jakieś buty.
Offline
srubekl napisał:
Możesz też zrobić futerko na cylinder hehe a ja zimą śmigam w ubraniu narciarskim, tanie i ciepłe.
wiesz odpowiednie dogrzanie silnika jest bardzo ważne dla prawidłowej pracy silnika i na jego żywotność.
Offline
...ale rozumiesz to chyba zbyt dosłownie... chodzi o dogrzanie silnika, ale podczas jego pracy.
Chociaż futerko, całkiem sympatyczna by była sprawa
Offline
hm temat poruszany od wiekow co do motocykli, szkodzi? nie szkodzi? jezdzic? nie jezdzic? teorie sa rozne, ja jednak chyba popieram teorie bardziej rozsadna z 3 powodow. 1. mozna sie latwo rozchorowac xD
2. bardzo latwo o glebe bo slisko (nawet jak jest odsniezony asfalt, zimne opony nie trzymia sie drogi)
3. mysle ze tka jazda moze zaszkodzic silnikowi dlatego ze nie jest w stanie osiagnac takiej temperatury zeby mu sie fajnie pracowalo, do tego jeszcze roznica temperatur, na dworze bardzo zimno silnik bardzo goracy, duze zmiany temperatur zle wplywaja na czesci w silniku (silnik bardzo szybko stygnie)
Teraz oczywiscie uslysze ze samochody jezdza i nic im nie jest, to jest fakt nie potrafie zdefiniowac tego czym tak naprawde roznia sie materialy uzyte w silnikach samochodow o tych motocyklowych (nie mowie tylko o zetce). W kazdym razie nie slyszalem nigdy zeby z powodu jazdy na mrozie silnik szlag trafil i nie slyszalem tyez zeby po 5 miesiacach postoju nie chcial zapalic motocykl wiec tak naprawde nieiwem czy to szkodzi czy nie
Offline
Zima to natura są oleje specjalne, no teraz jest już jeden olej na zimę i lato, ale także mozna lać inne, nigdy nie rozleciał mi się silnik, po zimie lub w trakcie, komarem przejechałem 5 zim (bez remontów, tylko zimy w lato stał), zeszłaj zimy jeździłem Benzerem i Minskiem bez problemu. Co do rozchorowania się to prawda, ale jak koś jest przyzwyczajony i ma odpowiedni strój to bez problemu . Ślisko co prawda jest, ale dla cierpliwych nie ma problemu, trzeba być ostrożnym i czujnym i najlepiej nie trzymać na luźnym biegu (chodzi o jazde np. na 4 biegu przy 3000 RPM).
Łańcuchy założyć
Ostatnio edytowany przez GumiŚ123 (2012-09-25 00:00:53)
Offline
Tłumik i inne elementy dużo szybciej ulegną korozji.
Offline
Szybka korozja, szkoda sprzętu...
Offline