z tego co wyczaiłem nie jest to typowe ssanie (nie zwiększa jałowych obrotów), w Zetce polega ono na regulacji dopływu powietrza, włączone ssanie - mniej powietrza i bogatsza mieszanka. mniej więcej wygląda to tak jakby ręką przysłonić wlot filtra powietrza (dlatego dodanie troszkę więcej gazu powoduje jej zalewanie).
po odpaleniu ssanie wyłączam szybciutko jak tylko zetka zacznie chodzić na równych obrotach i się nie dusi, dalej rozgrzewa się bez ssania.
Offline
Slawkowski napisał:
z tego co wyczaiłem nie jest to typowe ssanie (nie zwiększa jałowych obrotów), w Zetce polega ono na regulacji dopływu powietrza, włączone ssanie - mniej powietrza i bogatsza mieszanka. mniej więcej wygląda to tak jakby ręką przysłonić wlot filtra powietrza (dlatego dodanie troszkę więcej gazu powoduje jej zalewanie).
po odpaleniu ssanie wyłączam szybciutko jak tylko zetka zacznie chodzić na równych obrotach i się nie dusi, dalej rozgrzewa się bez ssania.
Masz rację Sławku - rozbierałem gaźnik i właśnie też to zauważyłem. Po dłuższym użytkowaniu Zetki uważam że ssanie jest zbędne bo silnik odpala i szybko się rozgrzewa. W moim wcześniejszym motorku (MZ) tak nie było. Ssanie przy kierownicy było używane przy każdym uruchomieniu silnika, a podczas jazdy gdy się je użyło można było polecieć 110km/h
Offline
może to był by dobry pomysł z tą przeróbką ja jesienią nie mogłem w nocy znaleźć dźwigni ;D
Ostatnio edytowany przez advin11 (2012-02-24 20:13:33)
Offline